Formacja

.

.

.

Liga matek szensztackich w Zielonce

Spotkania odbywają się w I wtorek m-ca w domu św. Józefa przy parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce

Kontakt:

Dorota – szarotka139@yahoo.de

SZENSZTAT TO MY !!!

„ Moja pierwsza styczność z Ruchem Szensztackim to Weekendy Kobiet w Otwocku, organizowane przez osobę świecką, wspaniałą kobietę i matkę – Martę.
Był to cudowny czas, pełen modlitwy, skupienia i ciekawych rozmów. To właśnie podczas jednego z takich zjazdów poznałam naszą niezastąpioną Siostrę Olgę,
która zaproponowała zorganizowanie spotkań dla matek w Zielonce. Odczytałam to jako znak, bo od dawna szukałam wspólnoty dla siebie. Niestety wspólnoty małżeńskie nie są jeszcze dla mnie, ponieważ mój mąż nie czuje potrzeby przynależności do żadnej formacji. Odzew był natychmiastowy i udało się zebrać całkiem sporą grupę cudownych kobiet i matek. Pierwsze spotkanie odbyło się w najważniejszym dla nas dniu – w  Dzień Matki 2020 r. Nasze spotkania, dzięki uprzejmości księdza proboszcza, odbywają się w Domu św. Józefa w Zielonce. Nawet pandemia nam nie przeszkodziła. Może w trudniejszych i mniej przyjemnych warunkach,
ale udawało nam się pracować wspólnie na skypie. Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy silną grupą, która uczestniczy w życiu wspólnoty i wspiera się w wielu sytuacjach. Czynnie uczestniczyłyśmy w Weekendzie Kobiet organizowanym przez siostry oraz w Koronacji Maryi na Królową Godności Kobiet. Czym są dla mnie nasze spotkania? Jednym słowem: DAREM. Jest to niesamowita okazja do poznawania Maryi oraz do rozwijania się z Nią jako żona i matka. Dążenie do ideału jakim jest Matka Boża pozwala mi być bliżej Boga i szerzyć wiarę w mojej rodzinie. Od kiedy dzień zaczynam z Maryją, wszystko wydaje się prostsze. Staram się nie skupiać na mało istotnych rzeczach i kierować myśli na właściwy tor. Mam nadzieję, że nasza wspólnota, pod bacznym okiem Siostry Olgi, będzie spotykała się jak najdłużej.
Jest to dla nas wszystkich wielka inspiracja do pracy nad sobą, przez co będziemy mogły stawać się wojowniczkami Maryi. Jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa
i małymi kroczkami oraz poprzez modlitwę wprowadzam mojego męża w ten nasz szensztacki świat ;). Dorota

.

„ Na spotkania matek szensztackich trafiłam przypadkiem. Spodziewałam się spotkań dla matek o tematyce wychowania dzieci. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu treści przekazywane przez siostrę Olgę są o wiele szersze. Otrzymuje konkretne wskazówki jak stawać się córką Boga, poznaje moją kobiecość i zachwycam się nią. Wiele razy wątki poznawane na spotkaniach idealnie pasowały do mojej aktualnej sytuacji życiowej i rozwiązywały pewne sprawy. Myślę, że mają one znaczny wpływ na drodze do stawania się lepszą żoną i matką, taką jaką Bóg chce mnie widzieć. Jeszcze często mam wrażenie, że Bóg mówi do mnie przez siostrę i mnie prowadzi za rękę”.  Paulina

.

„Na spotkania matek do Zielonki trafiłam całkowicie przez przypadek. Choć przecież nie ma przypadków, prawda? Dostałam informację od koleżanki, że są takie spotkania i że są bardzo ciekawe i budujące. Tak, tego mi było trzeba. Po pierwszym spotkaniu, na którym zrobiłam dobrych kilka stron notatek, z przejęciem i  do późnej nocy szczegółowo streszczałam mężowi treści ze spotkania. On, choć przecież nie matka, też dla siebie sporo z tego wziął dla siebie.  Drugiego spotkania nie mogłam się doczekać. Siostra Olga poruszała takie tematy i obszary naszej duchowości, o których nie miałam do tej pory pojęcia, mimo wielu lat formacji i zaangażowania
w życie duchowe, jak mi się wydawało. Długo po spotkaniach myślę, i trawię usłyszane treści. Ostatnio wzięłam ze sobą zeszyt ze spotkań na mój cotygodniowy dyżur adoracyjny, żeby przemyśleć to wszystko przez Jezusem.
Ogromnym przeżyciem był dla mnie wyjazd na weekend dla matek [w marcu 2021r. w Świdrze]. Pierwszy raz od wielu lat byłam sama, bez dzieci i w ciszy mogłam cieszyć się Panem Jezusem.
Jestem bardzo wdzięczna Bogu, że trafiłam na te spotkania i siostrze Oldze, że wprowadza nas w nieznane dla mnie obszary duchowości, że pokazuje nam przykład takiej prostej chrześcijańskiej radości, której mi często brakuje w codziennym życiu.” Ania

.

.

.

.

.

Liga młodych matek szensztackich w Otwocku

Liga młodych matek szensztackich w Otwocku spotyka się w II środę miesiąca
o godz.17.15
przy Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na ul. Czecha 9/11 w Otwocku.

Kontakt: Katarzyna Kamińska – Nowak

Kmfnowak@gmail.com

               

Czym są dla mnie spotkania dla matek szensztackich?

„Wspólnota matek szensztackich to miejsce mojego wzrostu jako kobiety, żony
 i mamy. Uczestnicząc w tych spotkaniach doświadczam, jak Bóg  przemienia mnie. Tutaj konfrontuję się z prawdą o sobie samej. Odkrywam swoje piękno,
uczę się, jak budować bliższą relację z Bogiem, mężem i dziećmi, jak radzić sobie z emocjami, jak zadbać o siebie, by móc dawać innym. Tutaj poznaję prawdziwe
oblicze Boga Ojca, siłę Maryi i uczę się przyjmowania Jej jako swojej Mamy. Tutaj też otrzymuję wsparcie Sióstr i innych kobiet. To miejsce, w którym dokonuje się
moje nawrócenie”.     Iwona

.

„Na spotkania z matkami  przyjeżdżam od  września ubiegłego roku.  O formacji dla mam usłyszałam na weekendzie kobiet organizowanym przez Siostry
(w maju 2021r.).  Comiesięczne spotkania są dla mnie czasem relaksu, zwolnienia od codziennego zabiegania i obowiązków. Dają mi one możliwość spojrzenia na siebie jako kobietę i matkę oczami Boga, i uczę się, że wzorem kobiecości i macierzyństwa powinna być dla mnie Maryja. W swoim codziennym życiu, ale też obserwując moje koleżanki widzę, że często zatracamy swoją kobiecość, źle ją rozumiemy, nie doceniamy też daru macierzyństwa. Wykłady prowadzone przez Siostrę Olgę i czas kiedy rozmawiamy ze sobą w mniejszych grupkach,  pozwalają na podzielenie się swoimi odczuciami, wątpliwościami na dany temat”. Agata
.
„Spotkania w grupie mam, organizowane z inicjatywy i pod przewodnictwem duchowym jednej z sióstr szensztackich– siostry Olgi, są dla mnie błogosławieństwem.
To forma rozwoju i doskonalenia się, która jest uzupełnieniem i dopełnieniem formacji małżeńskiej prowadzonej także przez siostrę Olgę.

Odkrywanie swojej kobiecej wielkości i wychowanie do dojrzałego dziecięctwa Bożego, budowanie świadomej relacji z Bogiem i ludźmi, kontrolowanie swoich myśli
to tylko  niektóre z tematów, które pojawiły się na spotkaniach, w których dotychczas brałam udział. Są tak bardzo związane z aspektem kobiecości, że nie wyobrażam sobie lepszej okoliczności do zapoznania się z nimi niż towarzystwo innych kobiet. Kobiet, które prezentują całe spektrum różnorodności, ale łączą się w jednym – wierności Bogu i Maryi.

Tak jak w małżeństwie potrzebujemy męża, aby się rozwijać i prowadzić razem do świętości, tak samo potrzebujemy innych kobiet do swojego pełnego rozwoju. Najlepszym przykładem jest sama Maryja, która po Zwiastowaniu przemierzyła drogę 150 km dzielących Nazaret i Ein Kerem, by spotkać się z jej krewną Elżbietą. 
Czy nie mogła podzielić się radością z tej nowiny z jakąś inną krewną mieszkającą bliżej? Ten fakt z życia Maryi uświadamia wiele. Relacje z innymi kobietami są ważne, ale należy rozważać w swoim sercu czy kontakt z daną osobą przybliża nas do Boga czy nas od Niego oddala.

Bóg stawia nam na drodze ludzi, którzy mają nas umacniać, nierzadko na nowo nawracać, ale też tych, których my mamy podnosić na duchu. Jesteśmy wżywane do tego, by nie tylko brać, ale też dawać czyli napełniać i karmić innych. Czasem będziemy też czuły wezwanie, by upominać lub przypominać co jest filarem Bożego dziecięctwa, a gdy spotkamy się z odrzuceniem, by ponieść jakąś ofiarę w intencji nawrócenia tej osoby.

Jedno jest pewne – potrzebujemy siebie nawzajem. Szczególnie my kobiety, które doskonale znamy uczucie i pragnienie bycia osobą wspierającą, ale też docenianą, lubianą, ważną. Często realizujemy to przez służbę i z całą pewnością nie ma lepszego wzoru i przykładu jaki w tej kwestii daje nam Maryja. Jednak nasza naturalna skłonność do służby i ofiary bardzo łatwo może być wykorzystana przez osoby, które utraciły lub tracą swoją więź z Bogiem.

Spotkania z matkami w Szensztacie są dla mnie odpowiedzią na wątpliwości, które w ciągu mojego dorosłego życia niejednokrotnie miałam w relacjach z innymi ludźmi. Pytania, które jak echo powracają do mnie w mojej głowie, usłyszałam w czasie któregoś z kazań księdza Piotra Pawlukiewicza: ,,Czy dana osoba, która właśnie pojawiła się lub od lat jest obecna w moim życiu jest moim błogosławieństwem czy przekleństwem’’? I przekierowując to pytanie na swoją osobę: ,,Czy ja jestem dla innych błogosławieństwem – narzędziem w rękach Pana czy wręcz przeciwnie, przeszkodą w realizacji Bożego planu’’?

W dzisiejszym świecie łatwo się pogubić. Wiele osób, z którymi się na co dzień spotykam zdaje się prezentować postawę egocentryczną, nierzadko bałwochwalczą. Sama często łapałam się na tym, że mówiłam: nonsens, bzdura, zrób to, nie rób tego, a po jakimś czasie przychodziła refleksja, że przecież widzę tylko wycinek rzeczywistości.

Przychodzę do Szensztatu, bo szukam tu pokory i płaszcza, którym może mnie i każdego o to proszącego okryć Maryja. Sama mało znaczę, ale ,,gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich’’ (Mt 18,20). Doświadczyłam siły modlitwy wspólnotowej, więc mam świadomość jaki potencjał jest w grupie osób, które poświęcają swój czas i energię by się wspólnie modlić, ale też zmieniać swój sposób myślenia i funkcjonowania w świecie. Świat nadprzyrodzony ma być dla nas rzeczywistością, tak jak był dla Założyciela naszego ruchu – ojca Józefa Kentenicha. Kobiety wyznające taki światopogląd widzę wokół siebie w Szensztacie, dlatego wierzę, ufam i jestem pełna nadziei, że jestem w dobrym miejscu i wśród odpowiednich ludzi”. Beata

.

„Zaczęłam uczestniczyć w spotkaniach dla matek ponieważ szukałam miejsca gdzie uda mi się pogłębić wiarę, myślałam że dzięki nim zbliżę się do Boga ponieważ ciągle mi czegoś brakowało w życiu i czułam potrzebę, aby ktoś mnie „popchnął” w odpowiednim kierunku. Nie od razu poczułam, że to  miejsce jest dla mnie, ale ostatecznie „dostałam” dużo więcej niż oczekiwałam… W czasie spotkań otrzymuję natchnienie i siłę do walki z przytłaczającą mnie codziennością, pozostałe mamy mnie inspirują, by bardziej się starać, by stawać się lepszą matką, lepszą żoną, lepszą kobietą… Dzięki nim czuję się taka normalna, bo okazuje się, że każda z nas ma podobne problemy, że to, iż czasami nie daję rady nie jest niczym niezwykłym. Tematy, które porusza s. Olga są bardzo mi bliskie choć jednocześnie często zaskakujące, bo wcześniej ich nie znałam lub nie zastanawiałam się nad wieloma z nich, często okazuje się, że w wielu sprawach okłamywałam samą siebie ponieważ tak mi było łatwiej – tak przynajmniej myślałam. Prezentacje dotykające sfery wiary, macierzyństwa, kobiecości, mojej roli w świecie są dla mnie ważne i kształcące. Spotkania „ładują” mnie bardzo pozytywnie, teraz mam więcej odwagi do realizacji samej siebie…”.    Katarzyna

.

.

.

.

Liga Matek Szensztackich z Otwocka

Spotkania odbywają się w III środę m-ca przy Sanktuarium Wierności
o godz.18.00 przy ul. Czecha 9/11 w Otwocku. Do grupy należą  Panie z różnych parafii i miejscowości.  

Kontakt: Małgorzata – malgorzata.ploska@onet.pl

Spotkania są dla mnie …

„Odpowiedź na pytanie czym są dla mnie formacyjne spotkania dla Ligi Matek podzieliłabym na dwa etapy: przed zawarciem Przymierza Miłości z Matką Bożą i po zawarciu Przymierza. Pierwszy z nich, był dla mnie możliwością do zrealizowania pragnienia zawarcia Przymierza Miłości z MTA oraz drogą do odnalezienia Skarbu,
 z którego ogromu i bezcennej wartości w tamtym czasie jeszcze nie do końca zdawałam sobie sprawę. Po zawarciu Przymierza zaczęłam stopniowo doświadczać niezwykłej opieki Matki Bożej jako mojej Wychowawczyni, Tej, która nieustannie poucza mnie swoim przykładem, co to znaczy być wierną wypowiedzianemu Bogu „tak”
i że słowa „uczyńcie wszystko, co wam powie mój Syn” są kluczem do świętości w codziennym życiu. W świetle Bożego Słowa, które każdego dnia/na wzór Maryi/starałam się i staram rozważać, stopniowo zaczęłam coraz lepiej poznawać siebie, swoje ułomności, braki, słabości, swoją niemoc, ale przede wszystkim niepojętą Miłość i moc Boga. Coraz lepiej zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego, że praca nad sobą prowadzi mnie w kierunku wewnętrznej harmonii, akceptacji siebie taką jaka jestem, akceptacji historii mojego życia z tymi najtrudniejszymi momentami, odkrycia swojej własnej wartości i godności, a co najważniejsze odczuwania coraz większego pragnienie do podjęcia próby integrowania codzienności  z wiarąw działanie Bożej Opatrzności i życia tym w co wierzę. Nie znam słów, którymi umiałabym wypowiedzieć moją wdzięczność Bogu za to, że mi dał Maryję za Matkę, a Jej za to, że mnie wprowadziła na drogę /duchowości Rodziny Szensztackiej/, którą pod Jej kierunkiem i opieką zmierzam do domu Ojca. To idąc przez życie z Maryją, moją Matką za rękę, uczę się być narzędziem w Jej rękach i dzielić się z bliźnimi coraz lepszym rozumieniem słów: Nic bez Ciebie-nic bez nas i tym, że Maryja to najpewniejsza, najkrótsza droga do zadomowienia w Sercu Boga, przemiany wewnętrznej, apostolstwa i uwielbiania  swoim życiem Trójcy Świętej”.  Małgorzata

.

„Było to lato 2020 roku – pięknie, słoneczne. Zieleń zaglądała do moich okien, pachnąca, soczysta. Właśnie wtedy znalazłam się na ul. Kraszewskiego, tylko na parę miesięcy, ale chyba tak miało być. Dzięki temu dowiedziałam się od mojej siostry, że na następnej ulicy jest sanktuarium szensztackie i wspólnota Sióstr  Maryi.

I tak właśnie rozpoczął się piękny czas, który spędzałam w kaplicy dosyć często na modlitwach. Pewnego dnia przystąpiłam do Ligi Matek, którą  prowadzi wspaniała siostra Olga. Spotkania te, są dla mnie czasem, podczas którego pragnę cieszyć się każdą minutą i nie pominąć ważnych wątków.

Dzięki tym spotkaniom uczę się jak mam się zmienić i iść śladami Maryi, żeby stawać się coraz lepszą dla innych. To na tych spotkaniach dowiaduję się, że to właśnie Matka  Boża pragnie nas uczyć pokory, posłuszeństwa, ofiarności. Mówi nam, że tylko taką drogą doprowadzi nas do swojego Ojca.

Rola kobiety i misja, jaką mamy wypełnić jest chyba moim ulubionym wątkiem. Już dzięki tym spotkaniom zrozumiałam, że to nasza rola, żeby wszyscy wokół  nas byli uśmiechnięci i szczęśliwi. Matka to najpiękniejsze słowo świata i przez naśladowanie Maryi będę szukała miłości Boga w moim życiu. 

W stronę nieba to moje motto na co dzień. To również tytuł modlitewnika, który nabyłam na jednym ze spotkań. Jest wypełniony pięknymi modlitwami, napisanymi
w Dachau przez ojca Józefa  Kentenicha. Jest to zbiór wspaniałych modlitw. Modlitwa poranna i wieczorna,  pozwala mi zasnąć spokojnie jak nigdy dotąd. 

Dziękuję siostro Olgo, że dzięki twojemu poświęceniu i dzięki twojej bogatej duchowości niesiesz mi pomoc duchową i uczysz jak miłować Matkę Bożą”. Kamila

.

„Matka Boża Trzykroć Przedziwna i Zwycięska Królowa Szensztatu zaprasza nas do siebie. Wiara, Nadzieja, Miłość.  Wiara – jako kobieta, matka, szukam obrazu wiary,
jej namacalności, wspólnoty, która da mi siłę. Więc gdzież mam się udać, jak nie do Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Nadzieja – wśród tylu niebezpieczeństw, niemocy, bezradności tylko Maryja najpewniej prowadzi do swojego Syna Jezusa. 
Miłość- miłości nam potrzeba, do nas samych, do bliźnich,  takiej jaką obdarza nas Bóg. To tu u stóp Matki Bożej nauczymy się kochać, pokonywać trudności, poczujemy się kochani. „Nic bez Ciebie – nic bez nas”- to zawołanie niech mocno wyryje się w naszych sercach”. Sylwia

.

„Przychodzę na spotkania, gdyż pragnę zawrzeć przymierze miłości z Matką Bożą. Mogę tu poznać Matkę Bożą i zrozumieć Ją, odkryć przesłanki, którymi się kierowała. Jednocześnie poznaję siebie, motywy mojego postępowania, przyglądam się sobie
w kontekście powołania jako matki, kobiety, przyjaciółki, opiekunki. Jest to bardzo pomocne, gdyż ufam, że przybliża mnie to do Jezusa. Dzięki modlitwie: O Pani moja, czuję się bezpieczniejsza, oddając się całkowicie w opiekę Matce Bożej”. Anna

.

.

.

.

Liga młodych matek szensztackich w Warszawie na Bemowie

Liga młodych matek szensztackich w Warszawie na Bemowie spotyka się
w II poniedziałek miesiąca o godz. 18.00 w salce domu parafialnego przy parafii św. Łukasza w Warszawie. Spotykamy się od października 2021r.

Kontakt: Marysia skwira.m.m@gmail.com

Nasze spotkania dla matek …

„Spotkania matek szensztackich pojawiły się w moim życiu w momencie kiedy doszłam do wniosku, że w moim małżeństwie „opadła kurtyna” i poczułam, że jestem jeszcze bardziej samotna niż byłam. Ważne było dla mnie to, że wyjdę do ludzi i pójdę spotkać się z kobietami, które chcą być bliżej Boga. Nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tych spotkaniach. Wiedziałam, że muszę spróbować. Byłam mile zaskoczona po pierwszym spotkaniu. To nie były „byle pogaduchy”, ale konkretny warsztat pracy nad „sobą – kobietą”. Poczułam, jakbym otrzymała plaster miodu na usta, serce i rozum. Przed każdym spotkaniem zastanawiam się, co nowego dowiem się o „sobie-kobiecie”, jak przyjmę tę prawdę i czy odnajdę siłę, by sumiennie nad tym pracować. Umocniłam się, że nie jestem sama w tym wszystkim. Zrozumiałam,
jak wiele pracy przede mną. Odnalazłam drogę, którą chcę odkrywać. Jeśli w swoim życiu poczułaś się podobnie, to serdecznie zapraszam Cię do grona matek szensztackich. To szansa, by przekonać się, że wiele problemów, przed którymi stajemy, to kolejny etap naszego duchowego rozwoju i że wiele z nich to nie tylko konsekwencja naszych decyzji, lecz także czasów, w których przyszło nam żyć”.         Barbara

.

„Wszystko zaczęło się od tego, że bardzo chciałam coś zmienić w swoim życiu, ale nie wiedziałam jak i od czego zacząć. Dzięki przyjaciółce zostałam zaproszona na spotkania dla matek i odkryłam, że to właśnie jest odpowiedź na potrzebę mojego serca. Jest to przede wszystkim miejsce, w którym odkrywam samą siebie jako kobietę, żonę, matkę, córkę Boga. Miejsce spotkania z innymi mamami, które najlepiej rozumieją problemy innej mamy i potrafią siebie nawzajem wspierać.
Wiedza, którą otrzymujemy od Siostry zachęca do podejmowania wyzwania kształtowania siebie. Te cenne wskazówki staram się wprowadzać w życie i małymi krokami próbuję zmieniać codzienność, pozwalając Maryi i Bogu na prowadzenie. Spotkania stały się najważniejszym dniem w miesiącu, a 2 godziny spotkania okazują się zawsze za krótkie”. Marysia

.

Spotkania dla matek to mój czas na rozwój. Ich tematyka: uczucia, emocje, myśli, kobiecość, powołanie, macierzyństwo – idealnie trafia w moją aktualną potrzebę uporządkowania świata wewnętrznego zgodnie z Bożym zamysłem. Podczas części wykładowej chłonę niemal każde zdanie i, choć większość treści jest mi znana, dopiero teraz mam gotowość do przyjęcia ich i wcielenia w życie. Dużo znaczy dla mnie świadectwo innych kobiet, które przeżywają spektrum uczuć
i akceptują swoją kobiecość. Z każdego spotkania wychodzę z większą miłością do samej siebie jako kobiety.  Fabiola

.

.

.

.

.

Liga matek szensztackich w Kobyłce

Liga matek szensztackich w Kobyłce spotyka się w 1x w miesiącu, /spotkanie ustalamy na bieżąco/ w salce domu parafialnego przy parafii św. Trójcy w Kobyłce. Spotykamy się od  1997r.

Kontakt: Bożena benia5001@wp.pl

 „Szensztat w moim życiu – to moje miejsce, to coś co bardzo pomaga mi w codziennym życiu. Odkąd poznałam Ruch Szensztacki i weszłam w jego szeregi do Ligii Matek narodziłam się na nowo. Każde spotkanie z siostrąi z innymi matkami to nowe przeżycie. Każda z nas jest inna, przedstawia inne wartości i doświadczenia,
z których możemy czerpać korzyści. Spotkania z siostrą wnoszą w moje życie coś nowego i zarazem cennego. Wykłady siostry uświadomiły mi, że życie z Maryją to najprostsza, najkrótszai najpewniejsza droga do Boga. Siostra przedstawiła nam Maryję jako Wychowawczynię, która pokazuje jak sobie radzić z przeciwnościami losu, jak modlić się, jak rozmawiać z Bogiem. W zasadzie wszystkie tematy poruszane na spotkaniach są bardzo ciekawe i ważne dla mnie. Szczególnie bliskie mojemu sercu są tematy związane z ideałem osobistym i z kobiecością. Również postać naszego Założyciela ojca Józefa Kentenicha bardzo mnie intryguje. Podoba mi się jego całkowite oddanie Maryi i wiara w Opatrzność Bożą, które pomogły mu przejść przez życie bez lęku. Mnie również, Maryjai wiara w Opatrzność pomogły zmienić życie
na tyle, że spokojnie mogę wszystko oddać Matce Bożej i Ona o wszystko  najlepiej się zatroszczy. Często powtarzam za ojcem Kentenichem  „Mater habebit curam”
i kilkakrotnie doznałam wprost cudownej opieki Matki Bożej. Za to wszystko bardzo dziękuję siostro Olgo”. Bożena

.

.

„W Ruchu Szensztackim jestem od 6 lat, z czego 3,5 roku po Przymierzu Miłości z Maryją. Na pierwsze spotkanie poszłam zachęcona przez sąsiadki, a zarazem koleżanki po fachu (Bożenkę i Maję) słowami „przyjdź i zobacz, nie musisz się od razu deklarować” i tak jestem do dziś, za co im z całego serca dziękuję.
To w Szensztacie nauczyłam się pracy nad sobą pod wspaniałą opieką najlepszej nauczycielki Maryi , powierzania się jej w każdej sytuacji, zadomowienia
Jej Sanktuarium. Od MTA przyjęłam do serca słowa „Nic bez Ciebie, nic bez nas…” Obecne spotkania prowadzone przez s .Olgę są dla mnie iskierką Bożej radości w tych trudnych czasach. Młoda, energiczna, pełna zapału do pracy siostra, napełnia mnie wiarą i nadzieją na lepsze jutro, choćby świat walił mi się dzisiaj na głowę.
Nie istotne jest, jaki temat poruszany jest  na danym spotkaniu, gdyż każdy przedstawiony jest w sposób ciekawy, pouczający i dający dużo do myślenia. To dzięki niej oraz s. Anastazji byłam uczestniczką pięknej uroczystości Koronacji Maryi na Królową Godności Kobiet, to wtedy dotarły do mnie treści, że jako kobieta i matka mam prawo do godności i szacunku. Na spotkaniach uczę się patrzeć na wiele spraw oczami innych ludzi, dostrzegając swoje błędy i niedociągnięcia. Należę do grupy matek
w  różnym wieku, o różnych charakterach i sposobie patrzenia na świat. Nie ze wszystkimi opiniami do końca się zgadzam, ale jest to moja druga rodzina, którą kocham taką, jaka jest. Każdy człowiek potrzebuje grupy, w której mógłby czuć się dobrze, dzielić swoje radości i kłopoty. Wszyscy potrzebujemy wspólnoty opartej na tych samych wartościach.
Dla mnie takim azylem stał się Szensztat”.   Elżbieta

.

„Do tej pory każda tematyka poruszana na spotkaniach była jak najbardziej wskazana.  Ażeby wyczerpać tematy związane z Bogiem, Matką Bożą Trzykroć Przedziwną
i Zwycięską Królową Szensztatu, Ojcem Kentenichem, powołanem matek  to chyba  zabrakłoby życia. Podczas spotkań poszerzam  wiedzę religijną,  którą siostra Olga przekazuje „w pigułce”,  rozwijam swoją  duchowość  w obszarze maryjnym  w duchu szensztackim”. Daniela

.

.

.

.

Liga matek szensztackich w Łukowie

Spotkania Ligi matek szensztackich odbywają się w I niedzielę  m-ca przy parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie

Konatakt: Ewa

.

„W lutym 2013 roku poznałam Ruch Szensztacki a dokładnie Apostolat Matki Bożej Pielgrzymującej z Szensztatu. W marcu 2013 powstały 3 kręgi
w naszej parafii gdzie zostałam opiekunem jednego z nich. Pragnęłam  poznać bardziej to piękne dzieło i zaczęłam czytać książki oraz poznałam  Akt Założycielski Ruchu. Uczestniczyłam w Rekolekcjach organizowanych przez Siostry, zawarłam Przymierze Miłości z Maryją i pomimo że do dnia  dzisiejszego przyjmuję Maryję
z wielką radością brakowało mi formacji. Dlatego zapragnęłam by w mojej parafii powstała Liga Matek. Zaczęłam  zapraszać koleżanki -Matki by chciały dołączyć do Ligii
i oczywiście prosiłam Siostry by zechciały się nami zająć. I tak się stało w 2020 r. Do dziś mamy spotkania i obecnie przygotowujemy się do zawarcia Przymierza
z Maryją jako Liga Matek. Czas spędzany na comiesięcznych spotkaniach  to inwestycja w siebie, gdyż idąc za Maryją i z Jej pomocą pragnę stać się podobna do Niej 
w codziennym życiu  w rodzinie, w pracy oraz by swoim życiem służyć drugiemu człowiekowi  na chwałę Pana.  Doceniam  trud wkładany w przygotowanie naszych spotkań  s. Oldze, za  co z serca dziękuję zapewniając o swojej modlitwie”. Dorota

.

Czym są dla mnie spotkania?

„Gdybym musiała użyć przenośni, porównałabym je do zwrotnicy kolejowej, która nastawia mój życiowy wagonik na właściwy tor wiary chrześcijańskiej. Często, są też budzikiem, który wybudza i każe spojrzeć na moje życie przez pryzmat Maryi, o czym często zapominam. Bardzo lubię te spotkania, ponieważ budują one na nowo moja kobiecość, uczą postawy życiowej jako matki, rozwijają moją duchowość. Nie mogę też nie wspomnieć o cudnej s. Oldze Szwałek, która przez swoją służbę, a zarazem ofiarę, prowadzi  mnie przez Matkę Bożą do Jezusa”.  Agnieszka (Sięciaszka Pierwsza)

.

.

.

Liga młodych matek szensztackich  w Birmingham w Anglii

Liga młodych matek szensztackich  w Birmingham w Anglii spotyka się aktualnie
w III wtorek miesiąca o godz. 19.00 czasu angielskiego przez Skype. W przyszłości spotkania być może będą odbywać się na żywo w salce parafialnej przy parafii
św. Michała w Birmingham. Spotykamy się od 3 marca 2021r.

Kontakt: Jolanta  j-marek@hotmail.com

              Renata  renioko@gmail.com  

Spotkania dla matek…

„Jestem w grupie matek szensztackich dopiero od niecałego roku. Trafiłam do grupy przez 'przypadek’, który okazał się Bożym planem na moje macierzyństwo i samą siebie. Dołączyłam do grupy w dość niesprzyjającym dla mnie czasie, byłam właśnie po trzecim cięciu cesarskim, karmiąca niemowlę, które nie dawało w nocy spać. Jednak byłam w tamtym momencie pełna wdzięczności za ten mały-wielki cud, którym zostałam obdarowana. Po drugim rozwiązaniu, które było trudne, zostawiające mnie z zespołem stresu potraumatycznego i przeświadczeniem, że już nigdy nie będę w stanie być w kolejnej ciąży. Jednak Boży plan był zupełnie inny. Z pomocą rodziny i ludzi, którzy się mną opiekowali, Bóg przeprowadził mnie przez trudny czas ciąży i kolejnego rozwiązania. Było ono dobrym doświadczeniem. A niedługo potem zaprosił do grupy matek, by pokazać mi jak inaczej spojrzeć na siebie jako kobietę, żonę i matkę przy boku najdoskonalszego ideału – Maryi. Jestem niezmiernie wdzięczna za te comiesięczne spotkania, które są zupełnie wyjątkowe. Mówi się na nich o rzeczach, sprawach, wartościach, które świat chce zagłuszyć i nie dopuścić kobiety do poznania prawdy, która jest głęboko zakorzeniona w każdej z nas. Tematy nie są górnolotne, tylko niesamowicie praktyczne, zbliżające nas, kobiety do samych siebie, naszych dzieci, męża i bliskich. Ogromną łaską jest to, że jest to droga formacji, dzięki której – przede wszystkim – zbliżamy się do Stwórcy, przez Maryję. 
Spotkania są najczęściej początkiem do refleksji nad danym tematem, wstępem do zmian, które z pomocą Matki Bożej, zaczynam powoli wprowadzać w codzienne sytuacje życiowe. Są początkiem do konkretnych zmian – w moim postrzeganiu rzeczywistości, kierunku myślenia w trudnych okolicznościach, lepszym zrozumieniu moich emocji oraz pogłębieniu relacji z innymi ludźmi. Słuchając innych matek, będąc z nimi we wspólnocie, czuję, że mamy podobne trudności w radzeniu sobie ze swoją kobiecością, wychowaniem dzieci, w relacjach z mężem. Ich świadectwa, czasem bardzo wzruszające, szczere, wypływające z głębi serca, dodają mi sił do obrony Bożych wartości w moim domu i rodzinie, do pracy nad sobą i swoim życiem”.      Ewelina 

.       

“Dziury w serze”

„Swoje świadectwo chciałabym rozpocząć od przywołania krótkiej historii, w jaki sposób dołączyłam do grupy Matek Szensztackich. Uczestniczenie w grupie zawdzięczam przyjaciółce z Otwocka, która zaproponowała mi wzięcie udziału w spotkaniu online. Paradoksalnie możliwość spotkania online, okazała się być pozytywną rzeczą jaką pozostawia po sobie pandemia. Od 2006 roku mieszkam w Birmingham w Wielkiej Brytanii i to dzięki internetowi miejsce które utkwiło mi w pamięci
z czasów dorastania, stało się znowu bliższe. Szensztacki Instytut Sióstr Maryi mieści się w Otwocku, w mieście z którego pochodzę. Pamiętam, że miejsce to było dla mnie zawsze intrygujące i w duchu byłam przekonana, że moja droga zbiegnie się kiedyś z drogą sióstr szensztackich. Dzisiaj fakt, że spotkania nabrały dużego rozmiaru w Birmingham przekonuje mnie, że przyczyną tego jest działanie Ducha Świętego. W Birmingham wśród tutejszej Polonii spotkania te zdają się mieć szczególne znaczenie. Jest coraz więcej kobiet zainteresowanych grupą. Nic dziwnego. Spotkania te przyciągają i scalają grupę kobiet. Uczą spełniania się w powołanych nam rolach żon i matek. Jednoczą w duchu wiary. Na pierwszy rzut oka wydają się to być wartości, które każda z nas posiada w ekwipunku odziedziczonym z własnego domu. Wiemy jednak, że nie zawsze tak jest. Jestem 45 letnią mamą, wychowuję 15 letnią córkę i uważam, że posiadam pewien bagaż doświadczeń i wiedzy dotyczącej wychowywania. W przeszłości brałam udział w wielu warsztatach, konferencjach na temat rozwoju duchowego ale również przez szereg lat byłam harcerzem, prowadziłam drużynę i obozy harcerskie. Te praktyczne doświadczenia wspierane były odpowiednią literaturą. Jednak bycie rodzicem to kolejny nowy rozdział,
w którym mam to szczęście brać udział. Kolejny rozdział w życiu, z nowymi wyzwaniami i okazuje się, że posiadana wiedza nie zawsze potrafi im sprostać.
Na każdym etapie mojego życia, w roli jaką przyjdzie mi pełnić, potrzebuję wsparcia. Takim wsparciem jest dla mnie Jezus. On pokazuje mi w którą stronę mam iść. Zaprowadził mnie na ścieżkę macierzyństwa, na której postawił mi Maryję. Spotkania z siostrą, wiedza i informacje jakie mogę z nich czerpać, to uzupełnienie tych wszystkich luk, które pozostały z przeszłości. A w tym wszystkim, zaufanie, bo komu mogę ufać bardziej niż mojemu Panu, i z kogo mogę czerpać przykład jeśli nie
z Kobiety którą wybrał sam Bóg? Na spotkaniach właśnie Maryja jest nam przybliżana, jej postawa, jej zachowanie, jej mądrość i wreszcie jej miłość. Również jej miłość, bo cała spuścizna spotkań, wszystko to co dobre, co mnie uszlachetnia, to właśnie dar jej miłości. Miłość i miłosierdzie, jeśli jej przykłady są mi przedstawiane,
jeśli uczę się jak się miłością i miłosierdziem posługiwać, jeśli poprzez postać Maryi uczę się szacunku i uważności na tę najwyższą z cnót to jest szansa, że będę umiała przekazać ją dalej. I tak się dzieje. Tego właśnie uczę się na spotkaniach, to jest mi pokazywane i to jest mi dane doświadczać. Każde spotkanie jest inne i nowe,
każde dotyczy kolejnego tematu jakie stawiają przede mną role zadawane w życiu. Spotkania te dodają mi siły, inspirują mnie i otwierają na wyzwania. Za każdym razem odnajduję nowe wartości, które wydają się być uniwersalne dla kobiet, a których źródłem jest Maryja. To daje olbrzymie poczucie satysfakcji i spełnienia odnajdywanie się i wzrastanie w obecności ciągle niedoścignionego ideału. Z całą odpowiedzialnością chcę polecać każdej kobiecie możliwość brania udziału w spotkaniach takich jak
w grupie Matek Szensztackich”.   Edyta 

.

„Szczęść Boże. Mam na imię Jolanta, mam 38 lat. Jestem żoną Piotra i mamą Juliana (10 l) i Weroniki (5 l). Już od ponad 16 lat mieszkam z rodziną w Anglii.
Z Ruchem Szensztackim byłam już związana od podstawówki. Spotkania te zostały zapoczątkowane przez mojego starszego brata, który formował się w grupie męskiej. Niedługo po tym powstała grupa dla dziewcząt, do której należałam wraz z moją siostra.
Uczestniczyłam w spotkaniach formacyjnych, na które przyjeżdżała zawsze do nas siostra szensztacka. Spotkania te odbywały się mojej miejscowości.
Zawsze z niecierpliwością oczekiwałam zimnych i letnich rekolekcji. Był to czas poznawania innych dziewcząt, czas odpoczynku, oderwania się od nie zawsze lekkiej codzienności i duchowego wzrostu. Pamiętam przygotowania do zawarcia Przymierza Miłości z Matką Bożą Trzykroć Przedziwną. Samej uroczystości niestety już dobrze nie pamiętam i myślę, że nie wszystkie treści przekazywane wtedy były przeze mnie rozumiane. Nie pamiętam również jak to się stało, że przestałam uczestniczyć w spotkaniach…myślę, że był to moment, gdy wyjechałam na studia.
Teraz gdy patrzę na to wszystko z perspektywy czasu to wiem, że to Opatrzność Boża czuwała nade mną podczas mojego dzieciństwa i wczesnej młodości i przyprowadziła mnie do sióstr szensztackich wtedy.
To siostry szensztackie wzbudziły we mnie potrzebę modlitwy o dobrego męża i takowy został mi dany. Matka Boża Trzykroć Przedziwna nigdy o mnie nie zapomniała, czekała cicho i cierpliwie (na szafce zawsze miałam Jej mały obrazek, który podróżował ze mną wszędzie od czasów podstawówki), aż ja sobie o Niej przypomnę!
I takim sposobem parę miesięcy temu dowiedziałam się, że w Birmingham powstaje grupa Matek Szensztackich. Należę już z mężem od ponad 11 lat do wspólnoty Domowego Kościoła, ale brakowało mi grupy takiej typowej, formacyjnej dla kobiet.
Tematy dotychczas omawiane na spotkaniach są bardzo bliskie mojemu sercu, jak i bardzo potrzebne. Żyję obecnie w takim wirze pracy zawodowej i zajęć wokół dzieci
i rodziny, a ten czas spotkań comiesięcznych jest takim pięknym czasem zatrzymania się na chwilę. Spojrzenia na siebie, na to jaką jestem osobą, kobietą, mamą, żoną, przyjaciółką.  Wspaniałe jest to, że możemy się dzielić swoimi przemyśleniami i wnioskami z innymi kobietami, które mają podobne wartości i ideały. Każda z nas ubogaca się wzajemnie. Zadania domowe, przemyślenia z jakimi zostaje po spotkaniu pracują we mnie przez cały miesiąc.
Spotkania na chwilę obecną odbywają się on-line i jest to dość dużym wyzwaniem, ale się nie poddajemy. Mamy grupę 13 wspaniałych kobiet i mam. Siostra Olga, która prowadzi nasze spotkania jest bardzo ciepłą, radosną i cierpliwą osobą. Zawsze wspaniale przygotuje temat i tak naturalnie i otwarcie z nami rozmawia. Dziękuje Ci Matko Trzykroć Przedziwna, że na nowo pozwoliłaś mi odnaleźć drogę do Ciebie, że nigdy mnie nie opuściłaś i trwasz w naszym Przymierzu Miłości tak jak obiecałaś.
Chwała Panu za Ruch Szensztacki i Instytut Siostr Szensztackich”. Jolanta

.

„Spotkania z Siostrą są bardzo inspirujące, a dodatkowo świetnie przygotowane merytoryczne. Bardzo przekonało mnie i dotknęło świadectwo o Siostrze Emilii i to jak radziła sobie z lękami. A ponieważ jestem osobą, która zmaga się z lękami praktycznie odkąd pamiętam, temat ten bardzo mnie poruszył. Sposób, aby po prostu zaprosić Pana Jezusa każdego dnia do przeżyć, tych dobrych i tych mniej przyjemnych, okazuje się świetnym lekarstwem dla duszy i ciała. Bardzo ważnym tematem, który został poruszony było zagadnienie perfekcjonizmu, ponownie cos bardzo mi bliskiego, jak się okazało. Jestem niezmiernie wdzięczna za inspiracje, otuchę i narzędzia do pracy z tym problemem. Reasumując, mimo iż jestem bardzo otwarta na odkrywanie siebie i dość świadomą siebie osobą, to uczę się wiele na spotkaniach z Siostrą.
Za co jestem bardzo wdzięczna. Dodatkowo, jak już wspomniałam wcześniej , są bardzo inspirujące i po ich zakończeniu czuje się  “odświeżona”,  zmotywowana do pracy nad sobą, a przede wszystkim do pogłębiania relacji z Panem Jezusem. Bóg zapłać za czas Siostry i ciężką pracę.
Niech Pan Bóg skutecznie  błogosławi drogę Siostry i poszerza drogi”. Ewa

.

„Od kilku  miesięcy biorę udział w spotkaniach dla matek prowadzonych przez Ruch Szensztacki. Spotkania poruszają tematykę kobiecości, wychowywania dzieci,
bycia żoną i prowadzenia rodziny, co jest dla mnie bardzo ważne. Od lat szukałam inspiracji i wsparcia w tych obszarach, ponieważ czuję, że nie wyniosłam wystarczająco dobrych wzorców z domu rodzinnego. Właściwie mogę powiedzieć, że wkroczyłam w dorosłość jako osoba bardzo poraniona. Miałam ogromny deficyt poczucia własnej wartości, walczyłam zaciekle o to, żeby uchodzić za osobę idealną, bo wierzyłam, że tylko w ten sposób zasługuję na akceptację. Myślę, że Jezus powoli leczył rany w moim sercu i postawił na mojej drodze ludzi, którzy dawali mi odpowiednie wskazówki. Pierwsze inspiracje czerpałam ze spotkań kobiet z naszej parafii, które z czasem, dzięki nawiązaniu współpracy z siostrą Olgą,  przerodziły się w spotkania formacyjne.
Podczas spotkań siostra prowadząca usystematyzowała w mojej głowie pewne wartości i idee, które przeczuwałam, ale czasami nie potrafiłam sobie uświadomić. Pokazała też, jak szukać pomocy u samego Jezusa, jak reagować, gdy czuję, że zawaliłam. Bardzo mi pomogły krótkie rozmowy z Jezusem w mojej głowie,
kiedy pokazywałam Mu, jak przeżyłam miniony dzień i mogłam Jemu oddać to, z czym nie dałam sobie rady.
Zawsze też słyszałam, że kobiety powinny brać przykład z Maryi, nie wiedziałam jednak co to konkretnie oznacza, jak to się robi. Siostra powoli pokazuje mi, jak mogę się inspirować historią Maryi i to jest piękne. Bardzo podobają mi się ćwiczenia praktyczne, które siostra zadaje, np. kubek na miłość lub zawiązywanie supełków na sznureczku, żeby pamiętać o oddaniu sytuacji i wydarzeń ze swojego dnia Jezusowi i przyjrzeniu się temu razem z Nim. Myślę, że spotkania dużo mi dają – uświadomiłam sobie jak ważny jest szacunek we wszystkich relacjach z ludźmi, ale także czym jest szacunek wobec siebie samej. Także dzięki formacji zrozumiałam,
że perfekcjonizm nie jest dobrą drogą, a szczególnie cenię sobie naukę kontroli moich myśli i przyglądanie się im.
Spotkania czasem napełniają mnie smutkiem, ponieważ niestety mój mąż jest niewierzący i nie podziela moich wartości oraz często przeklina. Ja kiedyś nigdy tego nie robiłam, ale po 10 latach małżeństwa w końcu sama też zaczęłam używać brzydkich słów, gdy traciłam kontrolę nad sobą lub sytuacją. Nie umiałam z tym skończyć. Dzięki spotkaniom udało mi się znaleźć siłę, by przestać. Niestety, moja rodzina jest nadal daleka od ideału i czasem jest mi bardzo smutno, gdy widzę jak mogłoby być,
a jak jest. Często czuję, że próbując wprowadzać jakieś, nawet drobne, zmiany na lepsze, to jestem w tym kompletnie osamotniona, bo mąż mnie w tym nie wspiera.
Ale wierzę, że chociaż mamy do przejścia długą drogę to z Jezusem wszystko jest możliwe. Spotkania dają mi nadzieję, że będzie coraz lepiej i wskazują kierunek. Zaczynam od pracy nad samą sobą.  Bardzo dziękuję za prowadzenie, inspirację i poświęcony nam czas. Spotkania są bardzo owocne, dziękuję za wszystko
co Siostra robi”.  Renata

.

„Spotkania grupy Matek Szensztackich są dla mnie odkrywaniem prawdziwej kobiecości, docenianiem tego daru od Boga, jakim jest bycie kobietą. To spotkania z innymi kobietami, które wyznają podobne wartości i chcą się stawać lepszymi matkami i kobietami. Rozwijam się duchowo, częściej się modlę, modlitwa jest ukierunkowana, „wchodzi w krew”. Wyrabiam zdrowy nawyk modlitwy, regularnego spotkania z Bogiem. Każdy temat jest niezwykle ciekawy i realnie dotyczący mojego życia, zarówno teraźniejszości, jak i przeszłości i przyszłości. Dzięki myślom ojca Kentenicha i formom modlitwy proponowanym przez prowadzącą spotkania siostrę Olgę,
wiele trudnych kwestii z mojego życia zostało przepracowanych i uzdrowionych lub jest na drodze ku temu. Chwała Panu”!  Magdalena

.

„ Do wspólnoty należą od niedawna, uczestniczyłam w zaledwie trzech spotkaniach, ale już teraz mogę powiedzieć, że były one dla mnie bardzo owocne. Poruszane przez siostrę tematy były dla mnie w większości nowością, pomimo tego, iż przeczytałam już wiele książek oraz uczestniczyłam w wielu wykładach o tematyce katolickiej. Jestem bardzo wdzięczna za możliwość uczestniczenia w tych spotkaniach i wiele myśli wygłoszonych przez siostrę zostało w mojej głowie i sercu. Największy owoc przyniosło spotkanie o „myślach”. To było dla mnie bardzo odkrywcze. Od tamtego spotkania wielokrotnie udało mi się powiedzieć złym myślom „stop”
i tym samym odmienić bieg wydarzeń. Poprawiło to atmosferę w mojej rodzinie. Jest to ciągła walka, ale już wiem w jakim kierunku podążać z moimi myślami. 
Z całego serca Bóg zapłać siostrze za wszystkie mądrości oraz uśmiech i serdeczność”. Agnieszka z Krakowa

.

.

.

.

Liga młodych matek szensztackich w Kołbieli

Liga młodych matek szensztackich w Kołbieli spotyka się
w II czwartek miesiąca o godz. 18.00 w salce domu parafialnego przy parafii św. Trójcy w Kołbieli. Spotykamy się od grudnia 2021r.

Kontakt: Magdalena   tel. 607 747 570  

                                      Email:  magdalensko@interia.pl

Parę myśli na temat spotkań formacyjnych  dla matek w Ruchu Szensztackim
w Kołbieli:

 „Mam na imię Joanna. Jestem żoną i mamą trójki dzieci w wieku przedszkolnym. Spotkania dla mam są dla mnie doskonałą okazją do wyjścia
 z domu i nabrania dystansu do mojej codzienności. Poruszane tutaj tematy dotyczące kobiecości, głęboko poruszają moje serce. Nareszcie mam przestrzeń, żeby zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć, jak funkcjonuję w tej dzisiejszej niełatwej rzeczywistości. Mam możliwość zadać sobie pytanie, czy na pewno chcę właśnie tak funkcjonować. Czy przypadkiem nie wpadłam w przeróżne pułapki, które szatan zastawia na mnie co krok…? Czy nie dałam sobie wmówić różnych kłamstw na swój temat, które on ciągle mi podsuwa.
Czy umiem patrzeć na siebie z miłością, tak, jak patrzy na mnie Bóg, który przecież jak nikt inny pragnie mojego szczęścia?
Odbyły się dopiero 3 spotkania, a już dokonałam kilku przełomowych odkryć, które teraz próbuję wprowadzić w życie. Jako przykład podam to, że chyba nie do końca zdawałam sobie sprawę, że mam tak duży wpływ na swoje myśli, że mogę i powinnam decydować, o czym chcę myśleć, a które myśli chcę zdecydowanie odrzucić. Od kilku tygodni o wiele częściej i bardziej świadomie przyglądam się swoim myślom i widzę już bardzo fajne owoce tego wysiłku:) 
Z wielką ciekawością czekam na każde kolejne spotkanie, bo wiem, że będzie to dobrze spędzony czas, w towarzystwie wspaniałych kobiet, które podobnie jak ja odważyły się zainwestować swój czas w swój własny rozwój, szczególnie ten duchowy. 
Polecam te spotkania mamom w każdym wieku, bo jestem przekonana, że każda znajdzie tu coś dla siebie”. Joanna

„Formacja matek to czas cenny pod wieloma względami: czas obfity
w modlitwę i przemyślane zagadnienia dotyczące matek, ale także czas spotkania z koleżankami, ze wspólnotą. Zaskoczyła mnie treść pierwszego spotkania, w którym wzięłam udział, pomyślałam, że nigdy nie słyszałam, że tak należy myśleć (temat dotyczył dyscypliny myśli), oraz jak wielki ma to wpływ na moją rodzinę. Wydawało mi się, jakby treść adresowana była szczególnie do mnie i utwierdziło mnie to w przekonaniu, że Pan Bóg chce, abym uczestniczyła w tej formacji. Ponadto jest to czas radosnego wyjazdu z koleżankami (dojeżdżamy wspólnie na spotkanie) i naszych rozmów nie tylko o dzieciach, ale także o treści tematu. W czasie spotkania doświadczam modlitwy we wspólnocie, ubogacają mnie również wypowiedzi innych matek. Ważnym darem tych spotkań jest świadectwo oddanego Chrystusowi życia siostry Olgi
i skupienie na tym, co najważniejsze. Jest to dla mnie wezwanie do nawracania i przypomnienie, co tak naprawdę się liczy”. Monika

„Spotkania formacyjne z siostrą Olgą uświadomiły mi jak wielką godność otrzymałam od Boga i jak bardzo powinnam być wdzięczna za dar kobiecości. Następnie dowiedziałam się jak ważne jest to, co myślę, gdyż kształtuje to moje emocje, słowa i decyzje. Dalej siostra Olga uświadomiła mi, że to co w myślach wypowiadam pozostaje we mnie, w moim domu i w otoczeniu, w którym się znajduję. Na spotkaniach otrzymałam również narzędzia jak pracować
z myślami i podpowiedź, że mogę prosić Pana Boga, aby dawał mi myśli i słowa godne dziecka Bożego. W końcu poznałam prawdziwe filary kobiecości, na których chcę się opierać w moim życiu, aby jeszcze lepiej rozwijać się w swojej kobiecości jako pomoc Pana Boga, towarzyszka życia dla swojego męża, strażniczka życia i matka odpowiedzialna za pielęgnowanie dobrych relacji. Aby temu podołać pragnę dalej formować się w Ruchu Szensztackim i uczestniczyć w posłannictwie Matki Bożej”.  Elżbieta

.

.


.

Liga Matek Szensztackich z Korytnicy

Spotkania odbywają się w I środę m-ca o godz.17.30 w  salce przy parafii św. Bartłomieja w Korytnicy w diecezji siedleckiej.
Do grupy należą Panie z różnych pobliskich miejscowości.  Spotykamy się od grudnia 2021r.

Kontakt: Monika – monika.czechowska1@wp.pl

                                  Tel. 693-038-562

Na każde spotkanie biegnę, czekam…

„W Ruchu Szensztackim jestem bardzo krótko, uczestniczyłam w zaledwie kilku spotkaniach oraz rekolekcjach weekendowych w Otwocku. Należę do Ligi Matek w parafii Korytnica Łaskarzewska.
Wstąpiłam do Ruchu zachęcona przez przyjaciółki i właściwie nie wiedząc, co mi  dadzą spotkania i czego mam się po nich spodziewać. Towarzyszyła mi wewnętrzna walka, bo przecież wspólnota wymaga czasu, którego wciąż jest mało. Pomyślałam, że przecież pierwsze spotkanie do niczego mnie nie zobowiązuje, a w razie czego zawsze mogę zrezygnować.
W tym momencie na każde spotkanie czekam z niecierpliwością. Obraz Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej miałam w swoim domu. Codzienny różaniec, który odmawiam wspólnie z mężem patrząc w jej zatroskane oczy, zapoczątkował moje zbliżenie się do Maryi.
Od 2015 r. po ciężkich doświadczeniach życiowych, przewartościowałam swoje życie. Zbliżając się coraz bardziej do Boga, pracowałam nad swoimi wadami.
Jezus był pierwszy w moich modlitwach, a Maryja stała jak gdyby gdzieś z boku. W pewnym momencie Maryja upomniała się o moją miłość do Niej.
Najpierw był Szkaplerz Karmelitański, później zawierzenie 33-dniowe, a teraz dopełnieniem jest wspólnota Ligi Matek.
Na każde spotkanie biegnę, czekam. Staram się rozwijać, realizując „prace domowe” zadawane przez naszą siostrę Olgę, która jak anioł przyjeżdża do nas, nie szczędząc własnych sił i czasu. Rekolekcje w Otwocku były dla mnie niesamowitym czasem wzrostu. Siostra Olga wyjaśniła mi skąd biorą się niektóre moje zachowania i jak bardzo zranienia z dzieciństwa wpływają na nasze dorosłe życie. Dziś wiem, że to wszystko to opieka Maryi zatroskanej o swoje dziecko. Maryjo prowadź mnie przez moje życie, uzdrawiaj rany, bądź zawsze w radościach i smutkach”. Zosia

Mam na imię Weronika i jestem matką 4 dzieci w sumie 6, bo 2 jest w niebie. Pragnę  podzielić się  z Wami, co dają mi spotkania grupy ligi matek szensztackich.
Na początku gdy zaczęłam uczęszczać do grupy nie wiedziałam, co będzie i czy to będzie właśnie dla mnie. Gdy  zaczęłam brać udział w spotkaniach powoli odkrywałam w sobie, co to znaczy być kobietą, żoną i matką. Odkryłam  w sobie, że bycie matką i żoną, a przede wszystkim kobietą, to najpiękniejszy dar jakim Bóg mógł mnie obdarzyć. A nie zawsze tak myślałam. Bycie kobietą, matką i żoną to Boże błogosławieństwo i miłość. W grupie ligi matek pokazano mi, że to ja jestem opiekunką
i tą która daje życie na chwałę Bożą, a najpiękniejszym tego przykładem jest Maryja. To Ona nas wprowadza w świat naszej kobiecości, macierzyństwa i jaką być żoną dla męża. Bez Maryi trudno by mi było to zrozumieć, że bycie kobietą i matką,  która poświęca się dla rodziny i pracuje w domu nie oznacza, że jest ona gorszą, zaściankową jak to teraz próbuje nam wmówić współczesny świat. Spotkania grupy matek uświadomiły i pokazały mi moją kobiecość i macierzyństwo jako coś pięknego i cudownego. Dziękuję Panu Bogu, że stworzył mnie kobietą i obdarzył macierzyństwem, a Maryję dał mi za wzór kobiety, żony i matki. To właśnie pokazuje mi liga matek i dziękuję  Maryi za to, że mogę należeć do tej grupy. Bycie w grupie ligi matek pomogło i pomaga mi spojrzeć inaczej na świat, na innych ludzi, a przede wszystkim na mojego męża i dzieci.  Bycie w grupie pomaga mi na nowo wzrastać duchowo i odkrywać moją kobiecość. Wiem, że przede mną jeszcze wiele do odkrycia w mojej kobiecości i że Maryja mi w tym pomoże”.   Weronika

.

.